Spływ Kajakowy DRAWA 2015
Dzień pierwszy Dzień drugi Dzień trzeci Dzień czwarty Dzień piąty Dzień szósty

Mirosławiec – Stara Korytnica. Rzeka Korytnica.

Nowy dzień zastał nasza grupę kajakarzy w doskonałych nastrojach. Wyjątkowo ciepła noc pozwoliła nam się odprężyć i wypocząć. Już skoro świt dyżurne czyniły przygotowania do śniadania. Trzeba przyznać, że jajka wyszły wybornie. Jak wcześniej przewidział MISTRZ spływu przejaśniło się, więc wszyscy nie mogliśmy się doczekać początku trasy. Drobne zmieszanie osad bynajmniej nie ostudziło zapału kajakarzy. Malownicza trasa dała nam nie tylko ciekawe widoki, ale stawiała nam wiele wyzwań. Oprócz pokonywania zwyczajnych kłód i zwalonych drzew po raz pierwszy zakosztowaliśmy walki z bystrzami, progami wodnymi i co najważniejsze nauczyliśmy się sztuki BURŁACZENIA. O jakże mylili się ci, którzy sądzili, że będziemy w spokoju płynąć kajakami. Niski poziom wody wyszykował nam tę niespodziankę i nie mieliśmy wyjścia innego niż przeciąganie naszych nieszczęsnych kajaków po kamienistym dnie, (stąd wzięła się 3 zwrotka). Bystra, rześka woda chłodziła nasze strudzone ciała, a rzeka kpiąc z kajakowych pionierów co chwilę zapadała dno mocząc nieostrożnych przybyszy. Nieszczęśnicy, którzy nie posłuchali p. Adama i nie mieli sandałów doświadczali darmowego pilingu stóp. Napięcie sięgnęło zenitu, gdy spływ zamienił się w szaleńczy wyścig po dnie. Najsilniejsi torowali sobie drogę przez ciała i czółna poległych. Dopiero przybycie do obozu ostudziło krew w naszych żyłach i pozwoliło zająć się kajakami. Pyszna kolacja, w skład której wszedł ryż i przepyszne kości z dużą ilością mięsa doprawiły dobre humory dzielnych kajakarzy, oraz pozwoliły zebrać energię do wieczornych zabaw i rozmów. Gdy nastał wieczór i wielu zastanawiało się nad dniem kolejnym w jednym z namiotów, pośród ciemności rozległa się samotna aria…

Galeria Film 1 Film 2

 

GIMNAZJUM NR 1 W ZIELONEJ GÓRZE